Turystyka

Tory saneczkowe w Szwajcarii

W Szwajcarii rolnicy od wieków używali sanek do transportu drewna lub przenoszenia pożywienia dla swoich zwierząt. Pod koniec XIX wieku, w okolicach St. Moritz, przybycie brytyjskich turystów przekształciło schlitten w zjazdy dla przyjemności. Od tego czasu saneczkarstwo rozprzestrzeniło się z Alp i niższych równin gór Jura do obszarów miejskich, takich jak Zurych, gdzie można zjechać na sankach z góry Uetliberg.

Saneczkarz podchodzi do zjazdu z St. Moritz do Celeriny w latach 50. w Szwajcarii.

Tory saneczkowe w całym kraju można znaleźć za pośrednictwem SwitzerlandMobility, krajowej sieci niezmotoryzowanych tras do uprawiania takich aktywności jak turystyka piesza, narciarstwo biegowe i saneczkarstwo. Trasy są uszeregowane według stopnia trudności; 38 z nich jest również oświetlonych w nocy.

(Zmiany klimatyczne zmieniają sposób, w jaki odwiedzający doświadczają szwajcarskiej góry Eiger).

Do tras saneczkowych w Szwajcarii można dotrzeć pieszo, wyciągiem krzesełkowym, gondolą, kolejką linową, kolejką linową, a w jednym miejscu jedynym na świecie „pociągiem saneczkowym”, wiśniowo-czerwonym schlittelzug. To właśnie nim jechałem, aby dostać się między małym miasteczkiem Graubünden w Bergün a jeszcze mniejszą wioską Preda, punktem startowym jednego z najbardziej malowniczych i przyprawiających o szybsze bicie serca torów saneczkowych na świecie.

Najbardziej znany w Szwajcarii tor saneczkowy

17-minutowa podróż schlittelzug przebiega wzdłuż jednego z odcinków uznanej za światowe dziedzictwo UNESCO trasy Kolei Retyckiej, historycznej kolei transalpejskiej, znanej z pionowych przełęczy górskich i oszałamiająco wysokich mostów lub wiaduktów. Moja podróż pociągiem daje mi przedsmak krajobrazów, które wkrótce będę przemierzał na najsłynniejszym torze saneczkowym w Szwajcarii, Preda-Bergün Schlittelbahn. W cieplejszych miesiącach jest to przełęcz górska, zimą trasa jest zamknięta dla ruchu samochodowego.

Pociąg Bernina Express jedzie wzdłuż trasy Kolei Retyckiej, historycznej kolei transalpejskiej przez jedne z najładniejszych miejsc w Alpach Szwajcarskich.

Hati Widoner wypożycza mi w swoim sklepie drewniane sanki rodel, gdy przyjeżdżam do Predy. Rodele mają elastyczne siedzisko zawieszone pomiędzy dwoma ruchomymi drewnianymi prowadnicami, a ich dolne części pokryte są stalowymi ostrzami dla zwiększenia prędkości.

„To jak jazda na koniu” – mówi, wkładając mi w ręce linowe „lejce” sań, gdy siadam na długich jak na metr sankach. „Kiedy chcesz iść w prawo, pociągnij w prawo”. Widoner pokazuje mi również, jak ustawić stopy prosto przed siebie, aby lepiej użyć ich do hamowania.

(Poznaj dzikie łyżwiarstwo na lodzie natury).

Wytrawni saneczkarze trzymają stopy zablokowane z przodu, wykorzystując ciężar ciała i delikatnie pociągając za linę, aby skręcić. Stawiam swoje buty lekko na śniegu po obu stronach sanek, gotów użyć ich do zatrzymania się podczas mojego pierwszego „łatwego” biegu. Jakimś cudem osiągam prawie 30 mil na godzinę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *