Mieszkańcy miasta Davos, przyzwyczajeni do używania sanek do pracy, dołączyli do gości w przyjacielskich wyścigach, a sport naprawdę nabrał rozpędu. Oryginalny tor saneczkowy w Davos, po raz pierwszy wykorzystany do wyścigów bobslejów, które kończyły się wzdłuż promenady, jest nadal aktywny.
Malowniczy tor saneczkowy rozpoczyna się w Schatzalp, wiosce położonej nad miastem Davos.
Dziś kolejka linowa prowadzi saneczkarzy z centrum Davos do Schatzalp, gdzie historyczny hotel o tej samej nazwie był niegdyś jednym z najbardziej luksusowych sanatoriów w okolicy. Dziś jest to punkt startowy dla łagodnie zakręconej, 1,7-milowej trasy saneczkowej, która prowadzi przez ośnieżone jodły i z powrotem do miasta.
Dla saneczkarzy szukających czegoś bardziej ekscytującego, 2,3-milowa trasa „screamer” na terenie narciarskim Rinerhorn w Davos oferuje 33 ciasne zakręty.
Podczas gdy miejskie wypożyczalnie wynajmują łatwiejsze w obsłudze sanie rodel, wiele osób jeździ na tradycyjnych „saniach z Davos”, co jest powodem do dumy i odrobiną żywej historii.
Sanie Davos są wykonane z drewna jesionowego z trzema krótkimi środkowymi deskami w poprzek, liną przymocowaną do centralnego punktu i stalowymi ostrzami, które zawijają się w górę i wokół górnej części płóz. Ich siedziska są twarde, a płozy przymocowane na stałe, co oznacza, że są mniej zwrotne niż sanie rodelskie.
Sanki Davos, nigdy nie oznaczone znakiem towarowym, są produkowane w całej Szwajcarii (i nie tylko) – ale tylko w jednym miejscu w samym Davos. W Ardüser Schreinerei, Remo Brülhart składa każdej zimy około 25 sanek, korzystając z projektu opartego na historycznych zdjęciach i zapisach.
Gdy sanki stają się zabawą
Choć szwajcarskie saneczkarstwo wydaje się zakorzenione w tradycji, sport ten inspiruje także innowacje. Weźmy na przykład Light Ride, interaktywny, nocny tor saneczkowy uruchomiony w 2020 roku w Lenzerheide, mniej niż godzinę jazdy autobusem na zachód od Davos.
Ten sezonowy bieg, zainspirowany grami wideo, wyposaża zarówno trasę, jak i sanki w czujniki i efekty dźwiękowe. Sanie suną po torze, ślizgając się po czujnikach lub uderzając miękkie cele rękawiczkami, aby zdobyć punkty.
Sanie zjeżdżają po torze przy świetle księżyca w St. Moritz. Wiele szwajcarskich torów saneczkowych jest po zmroku oświetlonych elektrycznymi lampami.
„Wpadłem na pomysł pewnego wieczoru przy kominku, jak stworzyć więcej akcji na torze” – mówi Stephan Koritsch, kierownik projektu No Ordinary Art, który wymyślił tę atrakcję. Chciał, aby jazda na sankach była zarówno bardziej wymagająca, jak i atrakcyjna dla młodych ludzi.
W noc, kiedy zjeżdżam na sankach przez Light Ride, czuję się znowu jak dziecko, skręcając, by „złapać” emojis wyświetlane na śniegu i pokonując drogę przez tunele geometrycznych neonów.
Kiedy następnego dnia lecę z powrotem do Stanów Zjednoczonych, urzędnik imigracyjny ma pytanie.